środa, 29 października 2014

Córka Slytherinu - Rozdział 6 Noc duchów i co się podczas niej wydarzyło

     Następnego dnia, wychodząc ze szpitala, Rosalie zauważyła, że niektórzy uczniowie dziwnie się jej przyglądają. Było to dość irytujące. Daleówna skierowała się prosto do dormitorium Ślizgonów. Nie była głodna.
- Hasło - odezwała się postać z obrazu.
- Łuski Węża - odpowiedziała Ros.
- Niestety to nie to hasło. Zostało wczoraj zmienione z powodów ostrożności - odrzekła postać.
     ,,No jeszcze tego mi brakuje!" - pomyślała Rosalie. Stała chwilę przy obrazie. W końcu nie wytrzymała.
- Otwieraj!!
     Postać na obrazie ruszyła się. Przejście się otworzyło.
- Czy takie jest hasło? - spytała zdziwiona Ros wchodząc do pokoju wspólnego Ślizgonów.



Nie zabijaj nas! Proszę! - wołała kobieta.
- Czemu mam was nie zabijać? - spytał ktoś przeraźliwym głosem.
- Zostaw nas w spokoju - zawołał mężczyzna podchodząc do łóżeczka z małym dzieckiem.
- Ooo, a kto to? - spytał człowiek o trupiobladej twarzy podchodząc do łóżeczka.
     Podszedł do mężczyzny zasłaniającego łóżko. Odtrącił go. Upadł. Kobieta krzyknęła. Biały człowiek podszedł do małego dziecka.
- Właśnie taka, to ona - powiedział do siebie po czym dodał głośno: - Oszczędzę was, jeśli mi ją oddacie.
- Nie! - krzyknęło jednocześnie małżeństwo.
- Cóż, to sam ją sobie wezmę. AVADA KEDAVRA!!! - zawołał celując różdżką w ojca małej dziewczynki. 
- Oddasz mi ją, czy ciebie też zabić? - zwrócił się do kobiety.
     Matka dziewczynki zaczęła szlochać. Blady mężczyzna zaczął celować w nią różdżką.
- Zostaw, ją zostaw moją małą Rosalie, proszę - powiedziała.
- AVADA KEDAVRA!!!
     Kobieta padła martwa. Morderca podszedł do łóżeczka.
- Hmm, Rosalie. Ładne imię, takie wężowe - po czym położył na niej białą rękę. - Od dziś zostajesz moją córką. Oddaję ci część mojej mocy. 
     Biały mężczyzna wyszedł z gruzów domu. Zmienił się w czarne coś, podobne do dymu i poleciał.

- Aaa! - krzyknęła Ros gwałtownie się budząc i uderzając o poręcz łóżka.
- Co się stało? - spytała Milicenta.
- Ach, nic. Miałam koszmar - odpowiedziała Rosalie.
- Ostatnio często je miewasz - powiedziała Bulstrode wychodząc.
- Och, tak. Wiem - rzekła do siebie Ros.



     Od tego koszmaru minęły dwa miesiące. W tym czasie Rosalie już nie miała takich snów. Nim się spostrzegła, nadszeszdł dzień poprzedzający Noc Duchów. Grace i Dylan opowiadali jej ( a raczej przechwalali się tak, by jej było smutno ), że to najlepszy dzień w roku. Mnóstwo dyń i innych przysmaków. Od samej tej myśli ślinka ciekła.
- Hej, Ros! - zawołał na nią Draco.
- C-co? - spytała Dale. ,,No tak. Znowu się zamyśliłam" - pomyślała.
- Znów odpłynęłaś - powiedział blondyn.
- Masz absolutną rację - powiedziała dziewczyna śmiejąc się.
     Oboje zeszli na ucztę świąteczną. Wielka Sala była przyozdobiona nietoperzami ( ,, One są żywe!" - zawołała Ros ). Jedzenie było podawane w złotych półmiskach, tak, jak podczas uczty powitalnej pierwszego września.
     Rosalie zachwycała się różnorodnością dań, kiedy wpadł profesor Quirrell. Cały zdyszany zawołał:
- Troll! W lochach! Uznałem, że powinien pan wiedzieć.
     Po czym zemdlał. Wybuchło się zamieszanie. Wszyscy krzyczeli zrywali się z miejsc. W końcu Dumbledore'owi udało się jako tako uciszyć uczniów. Kazał prefektom zaprowadzić uczniów do dormitoriów. Prefekt Ślizgonów zgarnął swoją grupę i wyprowadził ja do lochów. W dormitorium Rosalie znów zabolała głowa.
- Aaa! - krzyknęła i upadła, na szczęście, na fotel stojący obok niej. Nie zemdlała, ale kilkoro uczniów popatrzyło się na nią dziwnie.
- Co ci się stało? - spytał Malfoy.
- A, t-to nic - powiedziała jąkając się. Poprawiła się w fotelu i położyła głowę na oparciu.
     Draco jeszcze raz na nią zerknął i gdzieś pobiegł. Ros patrzyła jak pędzi do dormitorium chłopców.

3 komentarze:

  1. SUPER !!!! ;)
    jula d

    OdpowiedzUsuń
  2. ... Biedni rodzice ROS, ja nie mogę z takich wątków, od razu mi łzy do oczu napływają ;-; ... Jej i Voldemort... ni by poco chciał oddać jej cześć mocy ? ... Autentycznie, jestem wciągnięta ! Serio, bardzo ciekawie piszesz!

    OdpowiedzUsuń

Czytasz? Pozostaw po sobie jakiś miły ślad. Może komentarz? :)